rysiek

rysiek@szmer.info
1
Lider opozycji zdradza receptę na odsunięcie PiS od władzy

[usunięte przez autora]

"lider" "opozycji"

🤣

Ja się zdziwię, jeśli nie wejdzie.

Are cafés public, or private spaces? Can I just sit at the table next to yours and stream and record your conversation with your friends?

You technically can, and if you get caught the cafe can (and should, imo) kick you out for doing so.

Right, so we agree here. But you did not respond to the second question: are cafés public or private spaces?

I’m a big proponent of enforcing privacy in online and offline spaces with technology, policy, and social norms. I’m also opposed to magical thinking. Telling people that they can semi-publish, to have some of the benefits of publishing without some of the consequences, is misleading to the point of being dishonest.

Nobody is saying that. Nowhere in the thread I linked is that being said. Nowhere in my comments did I say that. It's not about telling people they can or cannot "semi-publish", it's about telling people creating systems and products that they need to ask these people for permission to do certain things.

Or in other words: it's not about telling café patrons they can or can't have perfectly private conversations in the café, it's about telling anyone who might want to potentially record conversations in that café "you have to ask and receive permission for this first". That's a pretty crucial difference.

If a cafe wants to enforce a “no phones” rule, they can do so relatively effectively. If a website wants to enforce a “no robots” rule (especially if they also want to not require any login to view the content on the site) they can ultimately only pretend to be able to do that effectively.

But you're again conflating the issue of consent and enforcement. There are things we are able to do but we know to ask first before we do them. The fact that something is possible doesn't mean that it's allowed. The fact that something is not easy to enforce against does not make it okay to do it anyway.

What about public parks? Is it okay to walk around you while you're having a conversation and record you, and then post that conversation on-line? Is it okay to use directional microphones to record you in such a setting? Doesn't the whole recording-in-the-park thing from the Conversation give you the creeps?

Are you saying that the fact that something is difficult to enforce against makes it okay to do, even if the person you do this to does not want it done?

Nie ma co zmieniać, trzeba sadzić więcej lasów, i ograniczać emisje!

Czas na Szmer!

Lepszy link, fedi nie blokuje tych linków:
https://mstdn.social/@ddosecrets@kolektiva.social/109684924428621429

Dodaj sobie do CV: "jestem społecznością na szmerze" 😉

Forgejo właśnie wypuściło stabilną wersję. Mocno ciśnie federację:
https://forgejo.org/2022-12-29-release-v1-18-0/

Plus, podpierdala kod z otwartych repozytoriów, wpiernicza go do AI/ML, i udaje, że teraz jest okej, nie narusza licencji:
https://www.lawcommentary.com/articles/github-programmers-claim-ai-powered-copilot-violates-copyright-law-in-recent-lawsuit

Czniać GitHuba, czniać wszelkie scentralizowane usługi.

We’ve filed a law­suit chal­leng­ing GitHub Copi­lot, an AI prod­uct that relies on unprece­dented open-source soft­ware piracy. Because AI needs to be fair & eth­i­cal for every­one. https://githubcopilotlitigation.com/

To samo robimy dziś wciskając komputery i nieaudytowalny, zamknięty kod do tosterów i lodówek.

"Doigrał się" bo nie ma już pierdyliarda dolanów, tylko pół pierdyliarda dolanów? Borze muj, biznesinsajder jest rakiem.

Przypominam opublikowany na łamach BI wywiad z Muskiem z kwietnia 2022:
https://businessinsider.com.pl/gospodarka/elon-musk-o-wojnie-w-ukrainie-i-znaczeniu-energii-jadrowej-wywiad/8lr1mwc

A w nim twarde pytania w stylu:

Dzięki wiedzy, produktom i usługom Elon Musk jest niemal strategiczną bronią we współczesnych działaniach wojennych. Jak widzisz swoją rolę w tym kontekście?

Rozwiązałeś tak wiele problemów ludzkości i przedstawiłeś tak wiele rozwiązań. Jestem zaskoczony, że jeden temat nie fascynuje cię aż tak bardzo: długowieczność.

🤮

W żadnym razie nie krytykowałem Was, to nadal kątęt, który wart był zalinkowania. Tak podrzuciłem dla kontekstu. 😉

W sumie to nieistotne czy go rozgrywają, czy sam z nimi świadomie idzie w tan. Efekt jest ten sam.

Ale jeśli przyjmie się jakąś "życzliwą" interpretację osoby Melona — w sensie, że nie jest do cna faszystą (nie mówię, że tak jest, ale przyjmijmy) — to jest po prostu rozgrywany przez faszystów jak gówniane skrzypce.

Taka "życzliwa" interpretacja może być podparta faktem, że traci na tej całej imprezie jakieś kosmiczne (ha!) miliardy, i naprawdę nic nie wskazuje na to, że jest w tym jakiś sensowny (choćby i komiksowo zły) plan. Ten gość po prostu nie ma pojęcia, co robi. Jakby faktycznie był Faszystą z Planem, raczej na pewno znalazłby skuteczniejsze metody wdrożenia swoich "ideałów".

Nie, no pełna zgoda. Ja w żadnym razie Melona nie zamierzałem bronić. Że jest libertariańskim prawicującym ciulem — to ne ulega wątpliwości.

Ale mocno wątpię w jakieś czterowymiarowe szachy, w które rzekomo ma grać jeśli idzie o Twittera. Cała saga z "kupuję! - nie kupuję! - o nje Twitter mnie pozwał to muszę kupić! - let that sink in" to obraz Janusza biznesu miotającego się w zderzeniu z rzeczywistością, która wyjątkowo odmówiła ułożenia się zgodnie z jego widzimisię. Jakby faktycznie Miał Plan, to:

a). nie miotałby się tak z kupowaniem;
b). nie zrezygnowałby z due diligence przed podpisaniem listu intencyjnego czy jak to się zwało w kwietniu;
c). dzięki b). byłby przygotowany na stan infrastruktury i usług Twittera;
d). nie wyłączałby losowo "mikroserwisów", upierdzielając np. smsy uwierzytelniania wielostopniowego;
e). nie spowodowałby tak masowego exodusu ludzi aktywnych na ćwierkaczu (to ma ogromne znaczenie);
f). znacznie dłużej utrzymałby stałych reklamodawców.

Z odrobiną planowania i odrobiną szacunku do usługi, którą kupił, Elon mógłby cisnąć te swoje prawackie ideały, nie tracąc milionów użyszkodniczek/ów i nie tracąc grubej kasy od reklamodawców. Długoterminowo byłoby to znacznie bardziej efektywne, ludzie naprawdę chcą zostać na Twitterze, zmiana jest przerażająca dla ludzi, którzy budowali swoje profile tam od dekady a teraz stoją przed perspektywą ich całkowitej utraty!

Ale zamiast tego edgelorduje jak trzynastolatek na forczanie, a jedyne pozytywne reakcje jakie zbiera, to od alt-prawackich trolli. Więc jeszcze szybciej jest ściągany w tę konkretną studnię. Stąd: rozgrywają go jak chcą, bo gość nie ma żadnej samokontroli.

[wszystko co wyżej]

No znaczy generalnie się zgadzamy w 99%, jak nie więcej. Ja tylko dodaję do tego, że Melon daje się alt-prawicowym trollom rozgrywać jak źle nastrojony fortepian. Dlaczego? Dlatego, że…

zbyt bystry on nie jest.

Ależ zgadzamy się, że bogaczom po drodze z faszyzującymi grupami. Nie zgadzamy się, być może, na ile jest to świadoma kalkulacja, a na ile faszyzujące grupy wykorzystują naiwność Melona. I żeby było jasne: nie twierdzę, że to 100% naiwność Melona! Ale uważam, że zdecydowanie daje się też wmanewrowywać w rzeczy, w które sam by nie poszedł. Ot i tyle.

W żadnym razie oczywiście nie zdejmuje to z niego odpowiedzialności za te działania!

Nie wymieniłem, to prawda.

Trochę z powodu oszczędności miejsca (nie wymieniłem też Mobilizona zamiast Eventbrite, Bookwyrm zamiast Goodreads, i paru innych przykładów), a trochę dlatego, że jak ostatni raz próbowałem korzystać z Friendici (przyznam, że ~5 lat temu) to było nienajlepsze doświadczenie. Moim zdaniem to nie ma aż takiego znaczenia: jak ludzie dostają sygnał "jest wiele projektów w przestrzeni fedi", to Friendicę sami znajdą. Ważne, żeby nie był wymieniony wyłącznie Mastodon. 😉

Nie bronię tej decyzji (można się z nią nie zgadzać), wyjaśniam tylko, skąd się wzięła. Muszę się Friendica pobawić znów, słyszałem, że interfejsowo znacznie się poprawiła.

O, kbin już umie w federowanie z Lemmy? Pięknie.